przez Radek » 03 Cze 2005, 10:46
Urozmaicę trochę ten temat, dodając postać wybitnie negatywną:
Tomas de Torquemada - "Tancerz Śmierci", Wielki Inkwizytor Hiszpanii.
"Człowiek jest łajnem użyźniającym ziemię bożą"
Był on jedną z tych postaci średniowiecza, które wywarły duży aczkolwiek negatywny wpływ na historię Europy (i nie tylko). Urodził się w roku 1420, zmarł w 1498. Już w młodości wstąpił do zakonu dominikanów, gdzie wyróżniał się w przestrzeganiu nakazów wiary. Jego kariera zaczęła się w momencie gry został osobistym spowiednikiem Izabeli Kastylijskiej. Jego idee zjednoczenia Hiszpanii za pomocą religii przyczyniły się do wzrostu jego wpływów na dworze Ferdynanda i Izabeli Katolickich (takiego tytułu używali formalnie) i umożliwiły mu stworzenie "dzieła jego życia" - Świętej Hiszpańskiej Inkwizycji. Inkwizycja miała dwa oficjalne cele: wyplenienie wszystkich herezji i utrwalenie świeżo zjednoczonej Hiszpanii pod jedną władzą. Drugi cel został zrealizowany w pełni, natomiast pierwszy cel posłużył jako pretekst do przejęcia władzy w Hiszpanii przez garstkę ludzi będących na szczycie hierarchii Inkwizycji, zaczynając od pierwszego Wielkiego Inkwizytora - Torquemady. Jeszcze za życia Królów Katolickich zdobył potężną władzę, a po ich śmierci Inkwizycja przejęła faktyczną władzę w Hiszpanii. Wielu następnych władców było tylko marionetkami w rękach Supremy.
Światopogląd Torquemady był ukształtowany przez idee dominujące w średniowieczu: nawracanie ludzi na siłę, palenie osób uznanych za heretyków na stosie, całkowity brak tolerancji wobec innowierców, poczucie wyższości chrześcijan nad innymi ludźmi. Torquemada rozwinął te idee w system terroru, za pomocą którego chciał doprowadzić do zjednoczenia świata w jednej wierze, nawet wbrew oporowi ludzi. W tym celu rozwinął istniejącą instytucję Inkwizycji w potężną organizację terroru, która już w pierwszych latach istnienia rozrosła się do 150 tysięcy inkwizytorów, zakonników i familiarów (bojówkarzy-donosicieli). Realizowali oni plan Torquemady, jednocześnie popełniając dla własnej korzyści wszelkie zbrodnie: morderstwa, grabieże, gwałty, rozboje, porwania. Przestępstwa te uchodziły im bez kary, gdyż każdy kto przeciwstawił się temu, był od razu traktowany jako wróg wiary. Donosicielstwo rozwinęło się na niebywałą skalę, donosy często były nieprawdziwe, spowodowane zawiścią. Jako przestępstwa były traktowane nawet błahe sprawy (np. na podstawie takich czynności jak mycie rąk przed posiłkiem, niejedzenie wieprzowiny, niepicie alkoholu ludzie byli skazywani za "fałszywy chrzest i skryte przestrzeganie nakazów islamu"). Aresztowani ludzie byli poddawani okrutnym torturom, torturowano nawet dzieci (dekret Torquemady: "dziewczynki wolno badać i torturować, jeśli mają 14 lat, chłopców - jeśli mają 12 lat"). Stosowano najokrutniejsze tortury, jakie znano w średniowieczu a także nowe, wymyślone przez oprawców Inkwizycji. Fragmenty z instrukcji Supremy:
"Stosy będą potrzebne. Ale karą istotną będzie strach. Porażę strachem wszystkich. Kiedy moi mnisi zapalą stosy, ludzie zaczną się bać. Kiedy ci sami ludzie zaczną znikać bez wieści, bez wyroków, bez oskarżenia, o, wtedy zacznie się lud trwożyć naprawdę. Aby lud nauczył się kochać swoich władców, trzeba nauczyć go nienawiści do Żydów, nienawiści do Maurów, nienawiści do wszystkich, którzy nie są tacy jak my i nie myślą jak my. My musimy być brutalni."
"Nękanie ciała jest dobrą metodą, o ileż jednak lepszą jest nękanie duszy winnego. Nie wolno pomijać odtąd tortury głodu, tortury pragnienia, tortury samotności, tortury ciemności, nadziei, lęku, tortury znikania ludzi, tortury ciszy."
"Po przesłuchaniu wrzuca się ludzi do ciasnych dębowych klatek, do których mają swobodny dostęp szczury. Ponieważ woda z rzeki przeciska się do najniżej położonych lochów, szczury chowają się w otwartych ranach."
"W Centrali wynaleziono druciane klatki z głodnymi szczurami, przywiązywane do genitaliów. Wystarczą chwile, aby twardy jak skała gotów był zeznać i poświadczyć wszystko..."
Jeżeli osoba po przesłuchaniu lub torturach uznana została winną herezji, to była palona na stosie. Ocenia się, że za życia samego Torquemady spalonych na stosie i zamęczonych w więzieniach zostało około 60 tysięcy osób. Jednak nie były to wszystkie ofiary Inkwizycji tego okresu. Na wskutek działań i nacisków Torquemady z Hiszpanii zostali wypędzeni żydzi i muzułmanie - około miliona osób. Pozbawiono ich całego dobytku i pod strażą wypędzono z kraju. Torquemada wydał edykt, że każda osoba która będzie pomagać wypędzonym zostanie oskarżona o herezję. W trakcie exodusu na wskutek głodu, pragnienia, chorób i morderstw popełnianych przez familiarów zginęło 100 do 150 tysięcy osób.
"trzeba wziąć pod uwagę tysiące, jakie pozostały na drogach exodusu i jeszcze owe tysiące szkieletów owiniętych łachmanami, pędzone grozą, biczem, wrzaskami straży, nadzieją, słaniające się z głodu, żebrzące o litość chrześcijańską, o łyżkę strawy, spleśniały kawałek chleba, włóczące się po śmietnikach, odganiane od murów miast, od osad, studzien zamykanych. Na czele niektórych pochodów szły matki niosące na rękach konające z głodu dzieci, wznoszono te dzieci na ramionach w niemym błaganiu."
Działania Torquemady odcisnęły swoje piętno na historii Europy. Wypędzeni żydzi którzy rozjechali się po Europie dawali świadectwo koszmarowi, jaki widzieli w Hiszpanii. Wywołało to niechęć do Hiszpanów, niechęć która przez parę wieków wpływała na stosunki polityczne innych państw z Hiszpanią. Także podbój i kolonizacja Ameryki południowej przez Hiszpanów była częściowo spowodowana terrorem Supremy, gdyż wiele osób wolało uciec na nowy kontynent niż żyć w ciągłym strachu przed Inkwizycją. Wyniszczenie rdzennej ludności Ameryki Łacińskiej oraz niewolnictwo też można zapisać na konto Inkwizycji, gdyż Inkwizycja popierała te działania a w tym czasie nic nie mogło odbyć się wbrew niej. Niszczenie książek, pomników i innych świadectw kultury Indian, muzułmanów hiszpańskich też było dokonane na polecenie Supremy.
Najgorszy w tym wszystkim jest fakt, że te zbrodnie zostały dokonane w imię miłosiernego Boga i religii, która każe miłować bliźniego swego...